GTA VICE CITY to kolejna część serii gta.

HISTORIA
Nazywasz się Tommy Vercetti. Zostałeś zwolniony z więzienia o
zaostrzonym rygorze, po 15-letniej izolacji. Twój szef, Sonny Forelli, nie jest
szczęśliwy z twojego powrotu do miasta. Tommy został aresztowany przez
makabryczny przypadek i chodziły głosy, że współpracuje z ludzmi Forell'ego.
Jednak Tommy jest tak lojalny, jak płatny morderca i nigdy nie ujawnił swoich
związków z Forellim. Podsumowując wszystko: wyprawa na południe brzmi nieźle,
więc zostałeś wysłany do Vice City ze sprawą, jaką są przeprosiny. Po przybyciu
nic nie idzie po jego myśli. Tommy został zdradzony, a jego sprzymierzeńcy stali
się wrogami. Forelli żąda oddania długu. Tommy zaczyna pracować ze skorumpowanym
prawnikiem, żeby się odpłacić i przejąć raj.
RECENZJA
Po raz czwarty widzimy się z nową odmianą Grand Theft Auto.
Tym razem pod nazwą Grand Theft Auto: Vice City. Ta część niewiele różni się od
swojej poprzedniczki. Również są tu misje, policja, która ciągle usiłuje nam
przeszkadzać. Prejdźmy do początku gry.
Do gry wprowadza nas intro, z którego nic nie można zrozumieć. Nie wiadomo nawet
skąd jesteśmy, albo kim. Nie jest to, aż takie ważne, ale...dobrze by było
wiedzieć czy jest się gangsterem, czy bossem. Mniejsza z tym. Pierwsze misję nie
są zbyt trudne, np. za pierwszą dostajemy tylko 100$. W GTA3 było to 10x więcej.
Na razie nie mamy swojego domu i mieszkamy w Hotelu, tak więc nie zostawiajcie
samochodów pod hotelem. Zaletą jest to, że można chodzić po pokoju, w ogóle po
niektórych domach.
Część broni jest dostępna od razu, ale nie są one za bardzo przydatne w
początkowych etapach gry. Gdy zdobędziemy dostęp do kolejnych części miasta,
będziemy mogli skorzystać z usług coraz to nowszych sklepów Ammu-Nation (łącznie
trzy). Każdy z nich będzie oferował coraz to lepsze giwery. Podobnie jak w GTA 3
i tutaj bronie są porozrzucane po mieście i nieraz natkniemy się na karabin
leżący w jakiejś wąskiej alejce. Aby zdobyć broń w inny sposób, możemy zająć się
zbieraniem ukrytych figurek, a po uzbieraniu pierwszych dwudziestu otrzymujemy
piłę łańcuchową.
W grze tej nie musimy się poruszać cały czas pieszo. Po ulicach jeżdżą
samochody, które możemy zakosić w biały dzień, albo ukraść jakiś stojący na
parkingu. Oprócz samochodów możemy polatać helikopterami i samolotami. A na
dodatek udostępniono nam motory, łodzie i motorówki.
Zasady używania samochodów są niezmienione. Nadal możemy w wozie słuchać muzyki
z radia, trąbić, wchodzić w wiraże na ręcznym i strzelać z niektórych broni
przez okno. Nowością jest możliwość wyskoczenia z rozpędzonego wozu. Mieszkańcy
jeżdżą w samochodach i na motorach czasami podwójnie, co urozmaica rozgrywkę.
Miłym gestem było pozostawienie w grze znanych nam pojazdów z "trójki" dzięki
czemu zasiądziemy ponownie za kółkiem Stingera czy Patriota. Tak jak w przypadku
GTA 3, tak i tutaj wszystkie wozy są zamknięte przez 1/3 czasu. Samochody mogą
się nam przydać do wykonywania Unique Stunt Jump, choć możemy do tej roboty użyć
także motoru, a czasami taka decyzja będzie nawet konieczna. Przypomnę, że za
takie skoki otrzymujemy wynagrodzenie w postaci pieniędzy.
Policja zyskała wsparcie kolczatek rozrzucanych na drogach i SWAT-ów
zeskakujących z helikopterów. Aby można było jednak używać kolczatek, autorzy
musieli przerobić kilka elementów starego silnika z GTA 3 i dzięki temu możemy
teraz strzelać przez szyby w samochodach, przebijać opony, czy też rozwalać wozy
kijami baseballowymi.
Mamy także więcej misji 'Vigilante' dzięki którym będziemy w Vice City grać
dłużej i przyjemniej. A jeżeli jesteśmy już przy misjach, to są one ciekawsze i
trochę trudniejsze. Oprócz rozbudowanej i bardziej zagmatwanej fabuły głównej
możemy pracować dla postaci drugoplanowych, które toczą swoją własną wojnę z
wrogami i mamy im w tym pomóc.
Można chodzić do dyskotek i patrzeć jak, np. jeden z żołnierzy tańczy na scenie.
Niedaleko Vice Beach jeżdżą panienki na wrotkach, w sklepach z bronią kupuje się
inaczej. Można również wejść do supermarketu i się przebrać. Bardzo dobre jest
to, że można sobie kupić swój własny dom. Wiem, że jeden stał gdzieś na północy
za jedyne 8000$. A był on z garażem i to w ogóle całkiem niezła willa. Po
którejś z misji dostajemy nawet telefon komórkowy, tylko, że to jest całkiem
niezła cegła. Wszystko jest teraż bardziej realistyczne. Możemy zasiąść za
kierownicę motorów, m.in. ścigacz i skutery co są teraz tak modne.
Policjanci spuszczają się na linach z helikoptera, w strojach typowych dla
komandosów. Baza wojskowa jest całkiem niezła, jednak nie radzę wam się tam
kręcić. Od razu próbują nas zlikwidować.
Pamiętacie ten samolot w GTA3 z kikutami zamiast skrzydeł? Jest nowy, ale jakby
z normalnymi skrzydłamy. Jest helikopter, którym latać jest łatwiej niż
samolotem. Są tylko dwa miasta, i parę wysepek. To trochę mało jak na grę, która
miała by być hitem roku. Tak jak poprzednio można być również taksówkarzem,
policjantem, strażakiem, ale to się chyba nie opłaca.
Twórcy gry położyli większy nacisk na płynność gry niż na jakość grafiki. Co
wtedy z grafiką? Grafika jest również bardzo ładna. Jeśli jednak chciałoby się
przyjżeć samochdom z bardzo bliska, to nie jest to zbyt ładne. Ale kto znas się
naprawdę bardzo, bardzo przygląda. Lepiej niż poprzednio zrobione jest całe
miasto. Gdy patrzy się wprost w światła nie ma już jednolitego koloru, ale
światła aż nas oślepiają, lub gdy budynki są bardzo daleko widać je naprawdę
dobrze. Grafika stoi jednak na wyższym poziomie niż poprzednio mimo liku małych
niedociągnięć i przy średniej klasy pececie można już bardzo płynnie i z ładną
grafiką grać w Grand Theft Auto: Vice City.
Gdy powstało GTA 3 wielu ludzi krzyczało z zachwytu. Była to gra fenomenalna,
która łączyła w sobie samochodówki i strzelanki. Jednak nie była to gra idealna,
bo chyba takiej gry nie da się stworzyć. Mówię chyba, bo oto wyszło GTA: Vice
City. Wszystko, na co narzekać było można w GTA 3 tutaj zostało poprawione i
ulepszone. W tym wypadku nazwa fenomenalna nie pasuje już do Grand Theft Auto 3
– pasuje do jej następcy, czyli do Grand Theft Auto: Vice City.
Najbardziej widoczną zmianą jest czas. I nie mówię tutaj o tym zegarowym, tylko
o tym, że w grze cofamy się do lat osiemdziesiątych do słonecznego Vice City
wzorowanego na Miami. Miasto jest znacznie większe ale od razu nie mamy dostępu
do wszystkich miejsc. Wymyślono prosty powód - w innych częściach miasta panuje
zamieć i sztormy. Proste, nie? Skoro mówimy już o zmianach w stosunku do
poprzedniej części GTA, to pomówmy o fabule.
Teraz nasza postać może mówić i ma swoje dane osobowe. Kierujemy bowiem Tommym
Vercetti, który musi walczyć z całym złem tej... gangsterki. Tommy został bowiem
wysłany do Vice City w celu załatwienia interesów z braćmi Vance. Niestety
podczas transakcji zaatakowali ich ludzie Diaza i Tommy stracił kokainę i kasę.
Wściekły Sonny dostał słowo, że kasa zostanie mu zwrócona. Więc teraz Tommy musi
zdobyć szmal i jakoś przetrwać w mieście.
Poczyniono też pewne zmiany z bronią w stosunku do GTA 3. Nie można już nosić
przy sobie całego arsenału i chodzić po ulicach z każdym typem broni. Teraz
autorzy gry postanowili utrudnić nam zadanie i podzielili bronie na osiem
kategorii. A gdy to zrobili, wprowadzili ograniczenie. Można teraz nosić przy
sobie tylko jedną broń z danej kategorii. Ograniczenie to jest duże, ale nie
ogromne, więc rozpaczać nie należy. Raczej trzeba pomyśleć, jakie dobrać sobie
bronie, które podnosić z ulicy i jakie kupować w Ammu-Nation.
Bronie są stylizowane bardziej na tamte czasy, co widać, gdy trzymamy w ręku np.:
shotguna z obciętą lufą, co dzisiaj jest raczej rzadko spotykane. Każda z broni
ma inną celność, zasięg i moc zniszczenia, co pozytywnie wpływa na rozgrywkę.
Także czas przeładowania każdej z nich jest inny. Oprócz możliwości strzelania z
samochodu, będziemy mogli zabijać ludzi także podczas jazdy motorem, lub rejsu
łódką.
Część broni jest dostępna od razu, ale nie są one za bardzo przydatne w
początkowych etapach gry. Gdy zdobędziemy dostęp do kolejnych części miasta,
będziemy mogli skorzystać z usług coraz to nowszych sklepów Ammu-Nation (łącznie
trzy). Każdy z nich będzie oferował coraz to lepsze giwery.
Teraz trochę o służbach mundurowych. O lekarzach i strażakach nie ma co pisać,
bo nadal są głupi jak buty. Ciągle zamiast pojechać gdzieś na około, próbują
przejechać przez ścianę. Poziom trudności gry zwiększył się przez zwiększenie
sił policji. Niestety nie zwiększyła się inteligencja samych policjantów. Nadal
irytuje taka oto sytuacja. Przyjeżdża FBI i zamiast schować się za swoim
samochodem oni biegną schować się za inny, palący się samochód, który po chwili
wybucha. Poza tym nie wiem czemu policjanci nie strzelają z samochodów oraz nie
jeżdżą motorami. W Vice nigdzie nie możemy być bezpieczni dlatego, że teraz z
helikopterów policyjnych na linach zsuwają się antyterroryści, w wodzie pływają
strzelające, policyjne łodzie, a policjanci rozkładają kolczatki na drogach. W
tym GTA opony w samochodach można przebić kolczatką lub strzelając w nie. Po
przebiciu kilku opon sterowanie samochodem znacznie się pogarsza bowiem wóz cały
czas ślizga się po drodze. Także w samochodzie nie można być bezpiecznym
dlatego, że teraz można zabijać przez szyby. Co więcej przednią szybę można
rozbić na kawałeczki. Tą opcje można wykorzystać także przeciwko policji tzn.
gdy widzimy pędzący na nas wóz policyjny strzelamy w kierowcę, on wypada przez
drzwi, a drugi policjant jedzie bezwładnie przed siebie. Do tego dochodzi
jeszcze wyskakiwanie z samochodu podczas jazdy. Napisałem, że nie można być
bezpiecznym na ziemi i w wodzie. Pozostało powietrze. Niestety w powietrzu
najłatwiej zginąć. Przeleć się w normalnym ubraniu helikopterem nad bazą
wojskową, a będziesz wiedział o co mi chodzi. W Vice możecie spodziwać się
wszystkiego. Nawet policji w nieoznakowanych wozach. Poza tym w różnych
częściach miasta chodzą ochroniarze, którzy także są gotowi cię zabić.
Broni w GTA: Vice City mamy ponad 30 rodzajów. Dostaliśmy także więcej ciosów
rękami i nogami. Teraz możemy kopać w tył i dać z łokcia w twarz. Do tego
dochodzi jeszcze to, że pięścią lub bronią ręczną możemy zniszczyć cały
samochód. Do dyspozycji mamy broń ręczną: śrubokręt, tasak, katana, młotek,
maczeta, kij golfowy, kij basebalowy, nóż, pałkę policyjną, kastet i piłę
łańcuchową. Przy czym gdy tniemy nią ludzi krew pryska nam na monitor i przez
chwilę widzimy kropelki krwi na ekranie. Do tego dochodzą pistolety: colt python,
colt 45; lekkie karabiny: UZI, MP5, Tec9, Mac10; schotguny: chrome13, spas12,
obrzyn; ciężkie karabiny: M4, Ruger; ciężka broń: bazooka, miotacz płomieni,
minigun, M60; snajperki: zwykła, PSG-1 i broń miotana: granaty, koktajle
mołotowa, gaz łzawiący i granaty detonowane radiem. Zabić można człowieka
jadącego na motorze lub płynącego statkiem bez rozwalania pojazdu.
Ludzie chodzący po mieście zostali lepiej wykonani i jest ich dużo więcej.
Niestety model policjanta jest nadal tylko jeden. A szkoda. Przecież zrobienie
chociaż jedengo innego skinu nie powinno stanowić problemu. Tak jak w
poprzedniej części przechodniów można zabić, rozjechać bądź rozczłąkować. Dużą
nowością w serii GTA jest możliwość zmiany stroju bohatera. Mamy np. strój
policjanta. Bez niektórych ubrań nie możesz wejść do określonego budynku np. do
bazy wojskowej i komisariatu policji możesz wejść tylko w stroju policjanta.
Vice City jest 2 a nawet 3x większe od Liberty City. W mieście z GTA 3 nie było
gdzie latać samolotem, inaczej jest w Vice City. Tutaj Skimmerem jest gdzie
latać. Tak samo jest z helikopterami. W Vice City po prostu jest miejsce na
szaleństwo na niebie. Nie inaczej jest na ziemi. W mieście naprawdę można się
zgubić, a do tego miasto jest bardziej zróżnicowane niż te w GTA 3. Znajdziemy
tu np. hotele przy plaży, lotnisko czy nawet biedną dzielnicę zamieszkaną przez
uchodźców z Kuby. Tu jeszcze dodam małą dygresję. Otóż grając w GTA 3
zauważyłem, że jest za dużo ludzi na ulicach w stosunku do liczby budynków
mieszkalnych. Natomiast po kilku godzinach gry w Vice City nie miałem takiego
wrażenia, bo tu jest więcej miejsc zamieszkania w stosunku do liczby sklepów.
Jak już wspominałem na początku, można tu wykupywać posiadłości. Zarówno firmy,
w których można wykonywać misje jak i nowe miejsca zapisu stanu gry. Oprócz tego
w mieście jest wiele sklepów, do których można wejść. Wchodzić można również do
niektórych posiadłości. I tak mamy np. dyskotekę, sex-shop, bank, komisariat
policji.
W Vice oprócz misji policyjnych, ratunkowych i strażackich mamy także misje
polegające na sprzedarzy lodów i pizzy. Sprzedarz lodów wygląda tak. Podjeżdżamy
w jakieś mocno zaludnione miejsce i czekamy aż ludzie zaczną od nas kupować.
Moim zdaniem to zbyt proste aby było prawdziwe. I tak właśnie jest. Są to
lody-narkotyki i podczas dystrybucji nie mogą zobaczyć nas ani policjanci ani
gangsterzy, bo będziemy mieć przechlapane. Natomiast misja rozworzenia pizzy
polega po prostu na dojechaniu do klienta i rzuceniu mu pizzy.
Grafika względem GTA 3 prawie się nie zmieniła. I dobrze. Gra wygląda ładnie, a
po co podwyższać średnie wymagania sprzętowe gry. W GTA: Vice City ulepszono
enigine gry.Teraz enigine nie rysuje tego czego nie widać. Poprawiło to prędkość
gry dwukrotnie. Więc twórcy mogli podwoić liczbę detali nie podnosząc wymagań
sprzętowych. Polepszyli więc tekstury otoczenia i samochodów, dodali unoszący
się kurz i piasek podczas silnego wiatru. Bardzo dobrym detalem są krople
pokazujące się na ekranie monitora. Teraz gdy płyniemy łodzią lub gdy pada
deszcz w czasie gdy szybko biegniemy bądź jedziemy jakimś pojazdem, na ekranie
pojawiają się krople wody powoli spływające z ekranu. Otóż nie dzieje się tak
tylko w przypadku desczu. Gdy tniemy kogoś piłą łańcuchową na ekranie pojawiają
się krople krwi. Mamy wówczas wrażenie jakbyśmy oglądali film w telewizji, a nie
grali w grę komputerową. Oficjalne wymagania gry są ogromne, ale nie są one
prawdziwe. Do spokojnej gry wystarczy 2x słabszy komputer niż ten podawany w
minimalnych wymaganiach sprzętowych.
Za to oprawa muzyczna uległa znacznemu polepszeniu. Teraz dzwięków jest więcej i
są lepiej dobrane. Oczywiście nie samymi dzwiękami żyje człowiek. Dlatego mamy
do słuchania 9 stacji radiowych w czym 7 jest z muzyką, a 2 to radia mówione.
Twórcy gry zrobili dobrą rzecz w związku z radiami, a mianowicie umieścili w
grze prawdziwe utwory z lat 80'. Jest to bardzo dobra rzecz i myślę, że w
przyszłych częściach gry także będą prawdziwe utwory.
O błędach nie ma co pisać, bo są to tylko drobne błędy graficzne
nieprzeszkadzające w rozgrywce. GTA: Vice City jest grą przełomową po każdym
względem.
100%
Aby mieć ukończone Vice City w 100% należy:
wykonane wszystkie misje
podstawowe i dodatkowe
wykupienie wszystkich
posiadłości i wykonanie dla nich misji
wykonanie wszystkich trzech
misji pojazdami zdalnie sterowanymi
wykonanie czterech misji
Sparrowem
wykonanie wszystkich 3
zawodów na Hyman Memorial Stadium
wykonanie misji Cone Crazy (Stallion
na dachu jednego z parkingów)
ukończenie na 12 levelu misji
Vigilante, Fire Truck oraz Paramedic
ukończenie na 10 levelu misji
Pizza Boy
rozwiezienie 100 pasażerów
taksówką
wykonanie wszystkich 35
Rampageów (rozrób)
wykonanie wszystkich 36
Unique Jumpsów (popisy)
odnalezienie wszystkich 100
Hidden Packageów (ukryte paczki)
obrabowanie wszystkich 15
sklepów
zdobycie 45 punktów na
strzelnicy w Downtown
http://www.gtasite.pl
Webmaster Adrian Górkiewicz
Mail:
adi1995@poczta.fm
painkillers@o2.pl
Darmowy hosting zapewnia PRV.PL